(Nie)Uległa - Rozdział 4
Po szybkim załatwieniu sprawy
wróciła na dół, nie wiedząc, że w międzyczasie atmosfera przy grillu zrobiła
się jeszcze bardziej wyluzowana. Kiedy wróciła do ogrodu, zobaczyła, że wszyscy
sąsiedzi zebrali się w kręgu przy stole, a Hania miała na twarzy ten typowy,
prowokujący uśmiech.
– O, wróciłaś! – zawołała Hania
na jej widok, piskliwy głos dziewczyny uruchomił wibrator, Natalia przystanęła.
– W samą porę! Właśnie proponuję, żebyśmy zagrali w naszą ulubioną grę. Gra w
butelkę, ale z małym dodatkiem – pytanie albo... rozbieranie!
Natalia zatrzymała się, patrząc
na nią z lekkim zaskoczeniem, czuła, że się czerwieni. Nie mogła w to grać
przecież miała na sobie rzeczy nie przyzwoite do pokazów publicznych. Pozostali
sąsiedzi wydawali się w pełni akceptować ten pomysł i nawet wyglądali na
podekscytowanych. Paweł już się śmiał, Marek uśmiechał się spokojnie, a Adam,
siedzący obok niego, zachował swój charakterystyczny, tajemniczy uśmiech.
Natalia natomiast czuła, jak jej serce zaczyna bić szybciej.
– Naprawdę? – zapytała, czując
lekkie zakłopotanie, chciała uciec. – Gracie w to... często?
– Oczywiście! – odpowiedziała
Hania z entuzjazmem, wibrator znów odezwał się jej cipce. – To nasza
standardowa gra przy takich spotkaniach. Nie martw się, nikt nie ucieknie od
zabawy. Wszyscy tu kiedyś przegrywaliśmy!
– Tak, nie ma ucieczki, Natalia!
– dodał Paweł, śmiejąc się. – A jak się przegrywa, to bezwzględnie! – Jego
donośny śmiech wywołał serię wibracji przez co Natalia musiała odchrząknąć, by
stłumić jęk który prawie jej się wyrwał.
Natalia poczuła, że nie ma
większego wyboru i przez to jeszcze bardziej zrobiła się czerwona. Wszyscy na
nią patrzyli, czekając, aż dołączy. W głowie kołatało jej się „Czy naprawdę
muszę?” – ale nie chciała być tą, która popsuje zabawę.
– No dobra – powiedziała z lekkim
westchnieniem, siadając w kręgu z resztą. Odłożyła telefon na stół. Zanim się
obejrzała Paweł zabrał jej telefon i położył obok niego po przeciwnej stronie
stołu razem z innymi rzeczami, kiedy on i Hani sprzątali stół robiąc miejsce
dla butelki. Położył go tak, że teraz leżał blisko przenośnego głośnika co
sprawiało, że wibracje nie ustawały tylko raz były mocniejsze raz słabsze. –
Ale ostrzegam, że długo nie wytrzymam.
– Zobaczymy! – zawołała Hania,
zakręcając butelką, mocna wibracja przeszła ciało Natalii przez to ta aż
podskoczyła lekko.
Butelka kręciła się na środku
stołu, a wszyscy patrzyli z ekscytacją. Gdy w końcu się zatrzymała, wskazała na
Marka. Hania uśmiechnęła się szeroko.
– Marek! Pytanie albo zrzucasz
coś z siebie!
Marek, nieco zawstydzony, ale
uśmiechnięty, wybrał pytanie.
– Dobra, Marek – zaczęła Hania –
kiedy ostatni raz pocałowałeś kogoś?
Marek uśmiechnął się jeszcze
szerzej, wiedząc, że nie odpowie na to pytanie.
– No cóż, tego wam nie powiem –
powiedział i zaczął powoli zdejmować marynarkę. Grupa wybuchła śmiechem i
oklaskami, a Marek spokojnie położył swoją odzież na krześle. Natalii zrobiło
się przyjemnie.
Zakręcono butelką ponownie, tym
razem zatrzymała się na Natalii. Poczuła, jak wszyscy na nią patrzą, a
szczególnie Hania, która nie mogła powstrzymać się od zadania niewygodnego
pytania.
– No dobra, Natalia! Pytanie
albo... zdejmujesz coś! – powiedziała Hania, wpatrując się w nią z
rozbawieniem.
Natalia postanowiła zaryzykować i
wybrała pytanie, choć wiedziała, że to może być pułapka.
– Okej, Natalia – zaczęła Hania z
szerokim uśmiechem – czy kiedykolwiek miałaś romans w pracy?
Pytanie było dla Natalii
niewygodne, szczególnie przy nowych sąsiadach. Czuła jak jej sutki twardnieją i
rozpychają się w zaciskach powodując większy dyskomfort. Zawahała się przez
chwilę, czując, że nie chce odpowiadać. Zamiast tego postanowiła zdjąć jeden z
klapek.
– Obuwie się nie liczy! –
krzyknął Paweł z rozbawieniem, a reszta sąsiadów wybuchła śmiechem, zgadzając
się z nim to spowodowało, że Natalią wstrząsały potężne wibracje rozpalając ja
jeszcze bardziej. Czuła, że robi się czerwona tylko nie wiedziała od czego z
zażenowania czy od przyjemnych wibracji.
Natalia uśmiechnęła się nerwowo,
wiedząc, że nie uniknie odpowiedzialności. Westchnęła, skoro klapki nie
wchodziły w grę, a ponieważ nie miała stanika pod koszulą, tylko zaciski,
postanowiła zacząć od zdjęcia spódniczki. Zdecydowała się na to, choć miała
nadzieję, że nie przyciągnie zbyt wielkiej uwagi.
– No dobrze – powiedziała,
uśmiechając się nerwowo. Wstała i zdjęła spódniczkę, kładąc ją obok siebie.
Wszyscy zaczęli się śmiać i
klaskać, choć atmosfera pozostawała wesoła i niezobowiązująca. Te dźwięki
doprowadzały ja na skraj rozkoszy, ale była twarda i torturowała się dalej.
Natalia usiadła z powrotem, zaciskają uda mocniej, teraz tylko w koszuli i stringach,
czując, że kolejne rundy gry mogą ją postawić w jeszcze bardziej niezręcznej
sytuacji.
Zakręcono butelką ponownie, tym
razem zatrzymała się na Adamie. Hania, korzystając z okazji, nie mogła się
powstrzymać i od razu uderzyła z bezczelnym pytaniem:
– Adam! Pytanie albo... no wiesz,
zrzucasz coś z siebie! – rzuciła z szerokim uśmiechem.
Adam, zachowując swój tajemniczy
spokój, odpowiedział krótko.
– Dobrze, pytanie – zgodził się,
a Hania, ledwo mogąc powstrzymać śmiech, zapytała:
– Kiedy ostatnio spędziłeś noc z
kimś na osobności?
Adam, nie zamierzając zdradzać
szczegółów swojego życia prywatnego, po prostu sięgnął po koszulę i zdjął ją
bez słowa. Zebrani znów wybuchli śmiechem i oklaskami, a Adam spokojnie położył
koszulę obok siebie. Natalia delikatnie, poruszyła się na krześle bo wibracje
uderzyły w nią dość mocno.
Adam wprowadził butelkę w ruch a
ta zatrzymała się na Hani, Adam korzystając z okazji, rzucił z uśmiechem:
– Hania, pytanie albo... coś
zdejmujesz?
Hania, znając charakter pytań,
bez wahania wybrała pytanie.
– Dobrze, Hania – powiedział Adam
– czy kiedykolwiek całowałaś kogoś w tym towarzystwie?
Grupa od razu wybuchła śmiechem.
Hania z szerokim uśmiechem odpowiedziała, nie zamierzając się wycofać:
– Może tak, a może nie. Ale,
Adam, na pewno nie ciebie – rzuciła prowokacyjnie, śmiejąc się. Kolejne
wibracje, Natalia zaczęła lubić jej śmiech, a że jej telefon znajdował się
pomiędzy Hanią i Pawłem, to miała naprawdę fajne doznania.
– No, Hania, to nie była szczera
odpowiedź – powiedział Paweł z uśmiechem. – Tego się nie liczy!
Reszta sąsiadów zaczęła się
zgadzać, wszyscy uśmiechnięci, a Hania westchnęła, wiedząc, że nie ma wyjścia.
– No dobra, dobra – powiedziała z
rozbawieniem. – Niech wam będzie!
Zdecydowała się zdjąć sweter, pod
którym miała koronkowy stanik, który lekko prześwitywał . Gdy zdjęła go i
odłożyła na bok, wszyscy zaczęli klaskać i żartować.
– Tak lepiej! – zawołał Paweł,
śmiejąc się. W tym momencie Natalia zbliżała się coraz szybciej do orgazmu.
Miała ochotę jęczeć, ale się powstrzymywała.
Kolejna była Marta.
Zakręcona butelka wskazała na
nią, a Marek nie omieszkał zapytać:
– No dobrze, Marta. Pytanie albo
rozbierasz się?
Marta, której wesoła osobowość
zawsze wprowadzała dobrą atmosferę, zawahała się chwilę, ale postanowiła zagrać
ostrożnie i wybrała pytanie.
– Dobra, Marek – zaczęła Marta,
spoglądając z ukosa na Hanię – zapytaj, co chcesz, ale bez przesady!
Marek, nie tracąc ani chwili,
zapytał:
– Jakie jest twoje najdziwniejsze
wspomnienie z randki?
Marta zawahała się przez chwilę,
ale zdecydowała się na odpowiedź.
– No cóż, pewnego razu na randce
koleś zaprosił mnie do parku, żeby... łapać motyle. Serio! Myślałam, że
żartuje, ale mieliśmy siatkę i spędziliśmy cały wieczór na bieganiu za owadami.
Niby dziwne, ale wspominam to z uśmiechem – odpowiedziała, a grupa zareagowała
śmiechem.
Kiedy przyszła kolej na Pawła,
wszyscy z zaciekawieniem czekali, co wybierze. Hania, w swoim stylu, rzuciła mu
prowokujące pytanie:
– Paweł, pytanie albo zrzucasz
coś z siebie?
Paweł, zawsze pewny siebie,
spojrzał na wszystkich i powiedział:
– Zawsze wolę odpowiadać. Dawaj
pytanie.
Hania uśmiechnęła się złośliwie.
– Dobrze, Paweł. Czy kiedykolwiek
byłeś zakochany w kimś z naszej kamienicy?
Wszyscy spojrzeli na Pawła z
zaciekawieniem. Paweł, mimo że na chwilę się zmieszał, odpowiedział z
uśmiechem:
– Może kiedyś... ale teraz nikomu
tego nie zdradzę. – Grupa wybuchła śmiechem, a atmosfera pozostała lekka. Hania
tak głośno się śmiała, że Natalia właśnie dostała pierwszego orgazmu, pocierała
udem o udo i zasłaniała usta, udając, ze się śmieje.
Kiedy Paweł odpowiedział na pytanie, wszyscy zaczęli go podpuszczać.
– No Paweł, to trochę wymijająca
odpowiedź! – zawołał Marek, śmiejąc się.
Hania, która nie była do końca
zadowolona z tego, że Paweł nie zdradził szczegółów, pokręciła głową z udawaną
dezaprobatą.
– Nie, nie! To się nie liczy! –
powiedziała z uśmiechem. – Albo bardziej konkretna odpowiedź, albo coś z siebie
zdejmujesz.
Paweł, widząc, że nie ucieknie od
zasad, westchnął z rezygnacją, ale uśmiechnął się szeroko, pokazując, że gra
wciąż mu się podoba.
– No dobra, niech wam będzie! –
powiedział z rozbawieniem, po czym wstał i bez wahania zaczął zdejmować
spodnie, zostając w samych bokserkach. Reszta grupy wybuchła śmiechem i
oklaskami.
– Teraz to się robi ciekawie! –
rzuciła Marta z uśmiechem.
– Paweł, nie sądziłem, że tak
szybko zrezygnujesz z odpowiedzi! – zażartował Adam.
Paweł, siadając z powrotem, tylko
wzruszył ramionami i z uśmiechem dodał:
– Czasem lepiej nie mówić zbyt
wiele!
Ostatnia w tej rundzie była pani
Kowalska, najstarsza z sąsiadek, która nie spodziewała się, że butelka wskaże
na nią. Hania, chcąc rozluźnić sytuację, zapytała:
– Pani Kowalska, pytanie albo coś
zdejmujemy?
Pani Kowalska spojrzała na
wszystkich ze spokojem, ale z lekkim uśmiechem odpowiedziała:
– Pytanie, oczywiście. Nie będę
się rozbierać przed młodzieżą – zażartowała, a grupa wybuchła śmiechem.
Hania zapytała ją z przymrużeniem
oka:
– Czy kiedykolwiek miała pani
sekret, o którym nikt w tej kamienicy nie wie?
Pani Kowalska zamyśliła się przez
chwilę, a potem odpowiedziała z uśmiechem:
– Każdy ma jakieś tajemnice,
kochanieńka. Ale są takie, które zostają tylko dla nas. – Odpowiedź była
tajemnicza, ale sprawiła, że wszyscy poczuli do niej jeszcze większy szacunek.
Runda zakończyła się, a atmosfera była pełna śmiechu i luzu. Każdy miał swoje tajemnice, ale gra pozwalała zbliżyć się do siebie, nawet jeśli oznaczała małe wyzwania i odrobinę odwagi. A Natalia czuła się spełniona, podobało jej się to spotkanie, chociaż było trochę niezręczne.
Komentarze
Prześlij komentarz